Strony

1 maja 2016

Suknia modelki nie czyni, czyli o stylizacji słów kilka


Czasem mnie nachodzi na takie wpisy, choć zwykle brak mi weny, czasu bądź przekonania, by je realnie napisać. Bądź opublikować, bo zdarza się, że notka gotowa i tak sobie wisi w wersjach roboczych, bo brak mi odwagi, by kliknąć 'Opublikuj' i posłać wpis w świat. Są to rzeczy, które piszę w dużej mierze dla samej siebie i nigdy nie wiem jak zostanie to przyjęte przez innych. Tym razem postanowię jednak zaryzykować, bo prawda jest taka, że ja lubię fotografię nie tylko tworzyć, ale i o niej gadać. O ile studiując tę dziedzinę sztuki miałam szansę gadać o niej dość często, choćby z wykładowcami, czy pozostałymi słuchaczami, tak teraz  trochę mi doskwiera brak tej możliwości, więc blog wydaje się całkiem sensownym miejscem do takiego wygadania się. A tym razem chciałabym ponawijać trochę o stylizacjach do sesji, szczególnie tych mniej typowych, a które często można na moich zdjęciach ujrzeć, czyli wszelkiego rodzaju klimatycznych i baśniowych sukniach i strojach.


Modelka: Monika Siedzyk
Modelka: Monika Siedzyk

Modelka & Stylizacja: Lady Elbereth

Modelka: Monika Siedzyk

Spotkałam się z przekonaniem, że jak suknia piękna to modelka w sumie nic nie musi robić, bo to suknia 'robi' nią. Nie, moi drodzy, mimo że bardzo bym chciała, by tak właśnie to działało, bo ułatwiłoby to wszystkim zainteresowanym pracę - niestety, nie ma to nic wspólnego z prawdą.


Modelka: Paulina Bartosiak, Stylizacja: Lady Elbereth

Modelka: Monika Siedzyk
Projektantka: Magdalena Ślusarczyk (projekt dyplomowy, Wyższa Szkoła Artystyczna)
Asystentka: Ola Siebierwska

Bardzo często pracuję z sukniami, które są wielkie. Obfite. Do tego stopnia, że moje modelki, które zwykle są dość drobnej postury po prostu w nich toną. I to dosłownie. Zdarza się też, że o ile stylizacja z przodu prezentuje się pięknie, tak pozowanie bokiem/tyłem nie wchodzi w grę, bo np. z tyłu materiał jest pospinany, żeby dobrze się wszystko układało. Co więcej, wiele sukni i strojów ma to do siebie, że są niewygodne. Po prostu. Wielowarstwowa suknia, w której modelka co chwila potyka się o zwoje materiału wijące się jej pod nogami. Gorset ściskający wnętrzności i utrudniający oddychanie. Ręcznie robione ciężkie czepce, które czynią przechylanie głowy na boki niemożliwym. Kilometrowe treny po drodze zgarniające wszelkie liście, błoto i inne syfy. Sukienki wróżek i księżniczek kupione na dziale dziecięcym, w przypadku których dopięcie z tyłu osoby dorosłej po prostu nie wchodzi w grę, więc znów pozowanie tyłem odpada. Suknia z worków na śmieci, które odlatują przy najmniejszym podmuchu wiatru, podczas gdy modelka nie jest nawet w stanie ich przytrzymać, bo ma ręce uwalone czarną farbą. Przerabiałam to wszystko i jeszcze więcej i wiem, że jest to po prostu kupa roboty, by przedstawić to sensownie i że wymaga to dużej cierpliwości ze strony modelki. Żeby sprawę pogorszyć, dość ciężko się steruje osobą, która taką suknię ma na sobie, zwłaszcza jeśli to jej pierwszy raz. Bo widzicie, strój tego typu i sesja utrzymana w takim klimacie, chcąc nie chcąc wymusza konieczność pozowania w sposób bardziej teatralny niż np. sesja miejska. Pewne pozy po prostu nie przejdą. Pozowanie w sposób teatralny jest z kolei bardzo trudne. Z bardzo prostego powodu, jakim jest wiarygodność. Modelka musi wyglądać naturalnie i swobodnie. Nie każdy ma aktorskie zacięcie, a aparat jest niestety bezwzględny i wierzcie mi, że jeżeli dziewczyna jest spięta, niepewna pozy, którą przyjmuje, a na dodatek nie ma dużego doświadczenia lub nie ma go wcale, to będzie to widoczne na zdjęciu. Oczywiście, tu jest rola fotografa, by jakoś z tego wybrnąć, ale z pewnością czyni to jego pracę trudniejszą, a i efekty nie będą równie piorunujące co z kimś, kto ma za sobą lata doświadczenia w pozowaniu w takich stylizacjach.


Modelka: Monika Siedzyk

Modelka: Monika Siedzyk

Czemu to piszę? Po pierwsze, tak jak już wspomniałam, żeby się wygadać. Po drugie, trochę jako ciekawostka, bo wiem, że wiele osób ciekawi jak wygląda praca przy sesji 'zza kulis' i nie jest świadoma tego z jakimi sytuacjami przychodzi się zmagać przy realizacji zdjęć. I wreszcie po trzecie, żeby uświadomić, że stylizacja i pomysł to nie wszystko, jak dobre by nie były.

Modelka: Michalina Warska


Nie zrobią zdjęcia, nie same w sobie. Nie, modelko, piękna suknia nie uczyni Cię księżniczką i nie sprawi, że będzie można odpuścić sobie pozowanie. Nie, pozowanie w stylizacjach baśniowych nie jest proste, ba, często jest nawet bardzo nieprzyjemne i wymusza pewne wyrzeczenia, których sesja w codziennych ciuchach nie wymaga. Wierz mi, zdarza mi się stać po drugiej stronie obiektywu, choć bardzo rzadko. Niemniej, wiem z autopsji jak to wygląda i miałam okazję na własnej skórze przekonać się o różnicy między pozowaniem do profilówki na fejsa, a próbą bawienia się w modelkę. I wiem, że trochę się trzeba napocić, by w pięknej sukni nie wyglądać jak pozbawiony gracji kloc, którym jestem na co dzień.


pozowałam ja, fotografował Maciej Kwietniewski


Droga modelko, jeśli zaczynasz swoją przygodę z modelingiem, niezależnie od tego, czy traktujesz to jako pasję, metodę zdobycia fajnych zdjęć na fejsa, czy przyszły zawód - miej na uwadze to, że taka sesja jest wymagająca i że będziesz się przy niej zapewne musiała postarać bardziej. Tyczy się to także fotografów. Gdy zaczynałam fotografować sama tkwiłam w błędnym przekonaniu, że ładna modelka i ładne ciuszki, a do tego ewentualnie jeszcze jakiś zalążek pomysłu, to klucz do sukcesu. Niestety zderzenie z rzeczywistością bywa dość bolesne, gdy uświadamiasz sobie, że wszystkie te warunki pozostały spełnione, a zdjęcie... no, jakoś wcale dupy nie urywa. Wcale nie opowiada historii, którą chciałeś przedstawić. Po prostu jest.

Ja wiem, że biała, rozłożysta suknia niczym żywcem z innej epoki kusi i wydaje się być tym, co uczyni sesję wyjątkową. Mnie samej wciąż się świecą oczy, gdy modelka zapewnia, że może taką zorganizować na sesję lub gdy przeglądając Allegro wpadnie mi w oko jakaś na moją kieszeń. Ale pamiętaj, że poza tą suknią musi być jeszcze coś. Że to osoba, która ją nosi czyni ją wyjątkową, a nie odwrotnie. Że to dobry fotograf ukaże jej pełen potencjał, bo ktoś kto ma lustrzankę od tygodnia nie będzie nawet wiedział na co zwrócić uwagę. Że to stylistka z dobrym okiem i doświadczeniem będzie wiedziała jak ułożyć materiał i jakie dodatki dobrać, by piękna suknia była piękną suknią, a nie kawałkiem szmaty, wiszącym na modelce.

Pomysł trzeba umieć sprzedać. Stylizację także. Każdy element musi do siebie pasować, tworzyć spójną całość, w której modelka będzie się umiała odnaleźć i przedstawić w taki sposób, by zdjęcia prezentowało sobą więcej niż "ładną dziewczynę w ładnej stylizacji".

Suknia sesji nie czyni. 

Czynią ją ludzie, modelki, fotografowie, styliści, wizażyści, asystenci, oświetleniowcy i ktokolwiek tam się przy okazji napatoczy w razie potrzeby. Zadbaj przede wszystkim o dobrą ekipę. Nie zawsze oznacza to profesjonalną, ale niech będą to ludzie, którym umiesz zaufać i którzy realnie przyłożą się do tego, by efekty były dobre, a nie jedynie przyjdą na gotowe.